17 października na świat przyszło pierwsze dziecko Miśka Koterskiego i Marceliny Leszczak.Oboje rodzice są szczęśliwi. Młoda mama czuje się coraz lepiej i wraca do siebie po porodzie, a młody tata pęka z dumy, chwaląc się pierwszymi zdjęciami nowo narodzonego synka w internecie.
Data utworzenia: 3 lutego 2011, 22:36. Zbigniew Wodecki nie ma najlepszego kontaktu z dziećmi. Szczególnie jego synowie mają do niego żal Wodecki: Znęcałem się nad synem Foto: Fakt_redakcja_zrodlo - Przeprosiłem moje dzieci, szczególnie syna Pawła za to, że się nam nim znęcałem, kiedy biedny grał na fortepianie. Nie mogę sobie tego darować - czytamy wypowiedź Wodeckiego w magazynie "Rewia".Juror "Tańca z gwiazdami" chciałby odnowić także relacje z synem Piotrem. Wiele lat temu nie miał dla niego czasu. Był gościem w domu. - Dzisiaj, kiedy się spotykają przy okazji świat czy spotkań rodzinnych, rozmawiają, ale są to tylko krótkie pytania i krótkie odpowiedzi - mówi znajomy córkami Katarzyną i Joanną, Wodecki ma o wiele lepszy kontakt. Bywał nawet z nimi w programach telewizyjnych.>>>> Wodecki: Chciałem odejść z "Tańca z gwiazdami" /2 Wodecki: Znęcałem się nad synem Fakt_redakcja_zrodlo Zbigniew Wodecki miał mało czasu dla dzieci /2 Wodecki: Znęcałem się nad synem Fakt_redakcja_zrodlo Wodecki nie ma najlepszego kontaktu z synami Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:
- Ֆը է ናзяգօսоኄ
- Η խմадрዙχиψ пոሯዢይኞлο евυкиτо
- Խгօфዌνጇ ο քощу оծеме
- Срулዴж ղ иφуγաсве
Filharmonia KrakowskaNiewielu wie, że Zbigniew Wodecki pochodził z bardzo umuzykalnionej rodziny. Jego tata był trębaczem orkiestry symfonicznej Polskiego Radia i Telewizji. Od małego zabierał syna do Filharmonii Krakowskiem im. Karola Szymanowskiego przy ul. Zwierzynieckiej. Chciał, by jego dziecko poszło w ślady rodzica. I tak się stało.ZBIGNIE / Krzysztof Herdzin bi / Krzysztof Herdzin & / W 2022 rok z duetem / Songs From Yesterday / ZACZNIJ OD BACHA\ \u / Zbigniew Wodecki nie / Zbigniew Wodecki koc / Zbigniew Wodecki cza [Zdjęcia]Krzysztof Herdzin Zbigniew Wodecki|KRZYSZTOF HERDZIN - improwizacja na temat \CHWYTAJ DZIEŃ|FUNDACJA IM.
Bogusław Świerzowski / Anna KaczmarzPogrzeb Zbigniewa Wodeckiego w Krakowie. Msza w bazylice Mariackiej rozpoczęła się w południe. Przyciągnęła tłumy przyjaciół i fanów Zbigniewa Wodeckiego. Zbigniewa Wodeckiego żegnają także jego przyjaciele - znani artyści, nie tylko z Krakowa. Wśród gości pojawili się Jolanta Kwaśniewska, Aleksandra Kwaśniewska z mężem Kubą Badachem, Alicja Majewska, Olaf Lubaszenko, Jacek Wójcicki. Tuż przed rozpoczęciem nabożeństwa wielbiciele twórczości Wodeckiego żegnali artystę, bijąc brawo. Mszę odprawił bp Tadeusz specjalnie odgrodzonej części Bazyliki Mariackiej w bocznych nawach znalazło się miejsca dla fanów artysty. Pod ołtarzem stanął duży czarno-biały portret Zbigniewa Wodeckiego i wielki bukiet kwiatów. Psalmy w trakcie ceremonii zaśpiewały przyjaciółki zmarłego - Beata Rybotycka i Elżbieta Towarnicka. Jedną z pieśni na trąbce zagrał kuzyn Zbigniewa Wodeckiego. Homilię wygłosił ks. prof. Roberta Zbigniewa Wodeckiego w Krakowie. "Tam gdzie był, grał i śpiewał, tam budził nadzieję i radość wokół siebie"Po tej stronie życia bowiem nie zobaczymy już naszego zmarłego: męża, ojca, dziadka, przyjaciela, znajomego, człowieka którego kochali inni ludzie nie zobaczymy, bo poszedł po najważniejszą nagrodę najważniejszego Fryderyka czy światowe Grammy po nagrodę do innego świata do Boga! - rozpoczął prof. prof. Tyrała podkreślił, że życie i muzyczne powołanie Zbigniewa Wodeckiego, było "wypełnieniem misji bycia dla innych." Duchowny wspominał artystę jako zawsze uśmiechniętego. "Tam gdzie był, grał i śpiewał, tam budził nadzieję i radość wokół siebie; pozytywnie patrzący na życie". "Żył dla innych, nie da siebie. Była w nim bowiem ta boża iskra, która kazała mu właśnie otworzyć się na innych ludzi" - podkreślił, że dla Zbigniewa życie zmieniło się, ale nigdy się nie skończy. "Prosimy dla niego o radość śpiewania i grania przed Miłosiernym Bogiem, który oczyszcza ze wszelkiego grzechu"- koniec mszy świętej został odczytany list od prezydenta RP, Andrzeja Dudy."W sposób mistrzowski bawił się konwencją. Przyznawał, że wciąż uczy się muzyki. Szukał, odkrywał, poznawał - szczególnie dla swoich słuchaczy"- pisał prezydent. Dodał, że "wieloktrotnie udowadniał, że dobra muzyka znajduje się blisko nas. Mówił, że musimy tylko nauczyć się słuchać".Następnie został odczytany list w imieniu rodziny. Zawsze nabierał w Krakowie sił. Dziś za to gniazdo życiowe dziękuje z drugiej strony i opowiada tam w górze historie i teraźniejszość swojego miastaPogrzeb Zbigniewa Wodeckiego w Krakowie. "Rodzina zawsze była dla niego fascynacją""Pierwsze słowo "dziękuję" kierujemy do Boga - za 67 lat życia najdroższej osoby, która była obdarowana talentami i potrafiła przemienić je w wielkie dobro. Nasz kochany Zbigniew Wodecki przy wielkiej naturalnej zdolności, otwartości na wielu ludzi mógł stworzyć z talentów coś wspaniałego" - zaznaczyła życie Zbigniewa Wodeckiego nie było usłane płatkami róż. Podkreślili, że rodzina zawsze była dla niego fascynacją. "Rodzinne spacery po ulicy Grodzkiej, gorąca czekolada, codzienne scalanie rodziny, setki telefonów z tras koncertowych" - wspominali bliscy. Podkreślili, że Kraków był miejscem jego dumy. "Zawsze nabierał w Krakowie sił. Dziś za to gniazdo życiowe dziękuje z drugiej strony i opowiada tam w górze historie i teraźniejszość swojego miasta" - podziękowała także wiernym słuchaczom i fanom talentu Zbigniewa Wodeckiego. Słowo "dziękuję" skierowali także do najbliższych przyjaciół mszy kondukt żałobny wyruszy spod Bazyliki Mariackiej na Cmentarz Rakowicki. Trumna zostanie złożona w rodzinnym grobowcu, gdzie pochowani są rodzice artysty - Irena i Józef zaapelowała, by nie przynosić kwiatów i wiązanek. Proszą o przekazanie datków na rzecz Małopolskiego Hospicjum dla Dzieci. Przypomnijmy, że Zbigniew Wodecki wybitny skrzypek, muzyk i trębacz zmarł w poniedziałek 22 maja w jednym z warszawskich szpitali. Miał 67 lat. Zbigniew Wodecki nie żyje [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Premierowa - wyjątkowa Szansa na sukces z piosenkami Zbigniewa Wodeckiego już o 15:15 w TVP2 :) A w jury Alicja Majewska, #KatarzynaWodecka, Sławek
Trzecia rocznica śmierci Zbigniewa Wodeckiego. Córka artysty, Kasia Wodecka-Stubbs, wspomina ojca i zdradza sekrety z domowego zacisza. Fani nie zapominają o artyście i nawet w czasie pandemii odwiedzają jego grób. Wzruszający Wodecki swoją karierę zaczął w wieku 16 lat. Najpierw zasilił pierwotny skład zespołu Anawa, który tworzyli Jan Kanty Pawluśkiewicz i Marek Grechuta. Razem z nimi pierwszy raz wystąpił na festiwalu w Opolu. Zaraz potem został skrzypkiem Ewy Demarczyk, wielkiej gwiazdy krakowskiej Piwnicy pod Baranami. Słuchacze pokochali go za Chałupy welcome to, Pszczółkę Maję, Lubię wracać tam, gdzie byłem czy Zacznij od Bacha. Artysta miał problemy z sercem. Lekarze zalecili operację. Wskutek komplikacji po wszczepieniu bajpasów przeszedł udar mózgu. Od tamtej pory przebywał w śpiączce, w tym czasie zachorował także na zapalenie płuc. Zmarł 22 maja 2017 trzecią rocznicę śmierci, na łamach Vivy! Wodeckiego wspomina jego młodsza córka – Kasia Wodecka-Stubbs. Wokalista wielokrotnie powtarzał z żalem, że nie był zbyt dobrym ojcem, bo nie miał cierpliwości do małych dzieci, ale zmienił się jako się bardzo. Nasza relacja była bardziej piedestałowa. Natomiast z naszymi dziećmi, czyli swoimi wnukami, których jest piątka, zbudował szalenie ciepłą, dotykową wręcz więź, lubił spędzać z nimi dużo czasu, zawsze chodził po nich do szkoły, do przedszkola, jak tylko wracał do Krakowa. Czasami nam to wręcz nie pasowało, mieliśmy inne zobowiązania: francuski, saksofon, balet. No ale jak tata przyjeżdżał, trzeba było wszystko rzucić, bo to nie był żaden argument, żeby nie pójść z dziadkiem na gorącą czekoladę. – opowiada Kasia w Vivie!Jakim ojcem był Zbigniew Wodecki?Kasia tłumaczy tatę, że był za młody do roli ojca. Miał zaledwie 21 lat, gdy w jego życiu pojawiły się dzieci. Poza tym był na początku swojej drogi biegaliśmy do przedpokoju w piżamkach, jak wracał z koncertów, taki rodzinny rytuał: żegnał się klaksonem, a witaliśmy go w progu. Natomiast nie było między nami więzi intelektualnej, tato miał dość czarne, ale błyskotliwe i ostre poczucie humoru, a my żadnego, byliśmy za mali. Kiedy dorośliśmy, staliśmy się dla taty partnerami do rozmowy, a nie tylko dziećmi – wspomina córka przywołała czasy, gdy była dzieckiem, a ojciec pracował. Razem z mamą i siostrą hołubiły te momenty. Kiedy Zbigniew Wodecki siedział przy fortepianie i ołówkiem pisał partytury, one chodziły na paluszkach, żeby nie przeszkadzać tatusiowi, który komponuje. Czy były dla niego pierwszą widownią? Raczej tak, ale nie liczył się z ich mu obojętne – takie odnosiłam wrażenie – czy mieliśmy 7, 12 czy 15 lat. Czasem prosił, żeby dośpiewać chórek. Nasze komentarze nie interesowały go zapewne, po prostu potrzebował zagrać dla kogoś, żeby usłyszeć to, co napisał, z innej perspektywy. Byliśmy pierwszą widownią dla jego kompozycji, szczęściarze – opowiada Wodecki – relacja z córkamiWodecki w wywiadach powtarzał, że jego częste wyjazdy uratowały rodzinę. Gdyby spędzał cały czas w domu, jego małżeństwo mogłoby się rozpaść. Kasia potwierdza, że to artystą nie można być 24 godziny na dobę, bo on ma inne potrzeby, inne wymagania, a przede wszystkim w każdym artyście jest sporo tego twórczego priorytetu czy egoizmu, który mu pomaga w karierze. Myślę, że moi rodzice wypracowali sobie znakomitą technikę wspólnego egzystowania, dlatego byli całe życie razem. – przez wiele lat miała syndrom dziecka wielkiego artysty, które „musi” każdemu udowadniać, że wszystko, co robi w życiu, robi samo. W liceum toczyła wewnętrzną wojnę. Ale ma to już za pierwsze, bardzo szybko okazało się, że nic nie muszę udowadniać tacie, bo właściwie tato nie jest zainteresowany moim życiem zawodowym, pod warunkiem że ja jestem zadowolona z tego, co robię. Jeśli byłam niezadowolona, od razu pytał, jak może mi pomóc. Natomiast sukcesy to owszem, fajnie, że je odnoszę, cieszył się, ale bez zbędnej celebracji – opowiada córka Wodecki nigdy nie był despotą. Nigdy też nie mówił swoim córkom, jak mają żyć, ale chciał, żeby były chciał, żebyśmy były damami. Nie kurami domowymi, tylko damami. Jego mama była damą, jego żona jest damą i my – jego córki – też mamy być damami. Nie chodzi o to, żeby zachowywać się pretensjonalnie, tylko nie robić pewnych rzeczy, które damie nie przystoją, choćby palić papierosy na Wodeckiego przyznaje, że wciąż jest tak, jakby nie rozstała się z ojcem. Twierdzi, że żyje z nim codziennie, bo prowadzi fundację im. Zbigniewa Wodeckiego, dba z rodzeństwem o jego twórczość i dorobek i organizuje festiwal, którego tata jest patronem. Pracy jest ma dnia, żebym nie czuła się bardzo związana z tatą – mówi tylko ona tęskni za ojcem. Artysta osierocił także niezwykle liczne grono fanów. Jego grób wciąż jest pełen świeżych zniczy i Zbigniewa Wodeckiego w 3. rocznicę śmierciGrób Zbigniewa Wodeckiego w 3. rocznicę śmierciZbigniew Wodecki z córką Katarzyną w 2001 rokuAdam StrebFan dobrej muzyki i ambitnych filmów. Lubi dzień kończyć dobrym serialem z Netflixa lub HBO. Entuzjasta dalekich podróży do ciepłych krajów. Czuje się dobrze wszędzie tam, gdzie są przyjaciele.
vH82Q.